Prezes znowu„rozdaje”
Gdzieś w Polsce mieszka nasz krewny, który chociaż ma
wykształcenie średnie, bezkrytycznie wierzy w szlachetności i
bezinteresowność społeczną Partii Prawo i Sprawiedliwość. Ostatnio
przyszedł do nas na rozmowę uśmiechnięty i ogromnie zadowolony z wieścią,
że w nowym rozdaniu „Ładu Prezesa” otrzyma co miesiąc kilka stówek
dodatkowo do emerytury. A emeryturę ma raczej niewielką, gdyż przez całe
swoje dorosłe życie niewiele lat płacił składki emerytalne. Na pytanie
kontrolne, czy wie, skąd będą pieniądze na te dodatki do jego emerytury
odpowiedział, że z ZUS. Dalsze pytania w stylu „a skąd ZUS weźmie na to
pieniądze” nie miały zbytniego sensu, gdyż on nadal wierzy, że pojawił się
w Polsce lider jedynie słusznej partii, który tak jakby święty Mikołaj
rozdawał ludziom pieniądze. Uświadomiłem mu więc, że te pieniądze zostaną
zabrane między innymi moim dzieciom, które pracują ciężko, częstokroć po
kilkanaście godzin dziennie, bez wyłączenia wolnych sobót, aby zarobić
trochę więcej na przyzwoite życie w dochodzie uznawanym przez Prezesa i
jego ludzi za poziom wkroczenia do grupy krezusów, czyli przychodu ponad
3 000 złotych netto miesięcznie. A nasz szanowny krewny wstaje z łóżka
kiedy chce, trochę pokręci się po gospodarstwie, zasiądzie przy
telewizorze lub komputerze aby obejrzeć jedynie słuszne dla PiS programy –
i tak już leci dzień za dniem. I jak tu nie chwalić Prezesa i jedynie
słuszną partię, która za nic mu dodaje kasy.
Temat ten nie jest nowy w polskiej
przestrzeni publicznej. Jednak dyskusja na ten temat toczy się na poziomie
merytorycznym i intelektualnym niedostępnym dla iluś tam popleczników PiS.
Panie i panowie inteligenci czytający „Angorę”. Chyba nadszedł już
najwyższy czas wyjścia ze swoich zamkniętych enklaw dobrego samopoczucia,
że my myślimy inaczej. Zniewolenie i ogłupianie narodu postępuje szybko i
z dnia na dzień. Wychodźmy więc do prostego ludu i nawiedzonych z relacją
dla nich zrozumiałą, że cele działania obecnej władzy rozmijają się z
dobrem społecznym i wolnością. Czas na pracę organiczną tłumaczenia,
wyjaśniania i przekonywania. Koniec z marazmem i filozofią niemożności
zrobienia czegokolwiek. Ja osobiście, ilekroć słyszę narzekania w stylu „
…jak oni tak mogą…” odpowiadam : NARÓD TAK CHCIAŁ – TO NARÓD TAK MA.
Andrzej Krowiak
|